Cały świat należy do Króla Potworów.
"Godzilla" trafił do 64 krajów świata i praktycznie wszędzie dominował w zestawieniach. Tylko w Austrii, Norwegii i Wenezueli prehistoryczny drapieżca nie był w stanie pokonać konkurencji. Dzięki takiemu stanowi rzeczy obraz zarobił w weekend 103 miliony dolarów. To najlepsze zagraniczne otwarcie w tym roku. Obraz zapewne krótko będzie się cieszyć tym tytułem, gdyż za tydzień w stu krajach wystartuje
"X-Men: Przeszłość, która nadejdzie".
"Godzilla" znakomicie sprzedaje się w kinach IMAX. W sumie z prawie 200 milionów globalnego otwarcia aż 22 mln dolarów pochodziło z kin wielkoformatowych. To drugi najlepszy majowy wynik sieci (po 28,7 mln dolarów
"Iron Mana 2"), a przecież widowisko nie miało jeszcze premiery w Chinach. Na razie najlepszymi zagranicznymi rynkami są: Wielka Brytania (10,4 mln), Rosja (9,1 mln) i Meksyk (8,9 mln).
Na dalekim drugim miejscu znalazł się poprzedni lider zagranicznego zestawiania,
"Niesamowity Spider-Man 2". Obraz zarobił w weekend 31,5 miliona dolarów. W ten sposób brakuje mu już tylko 39 milionów dolarów, by przekroczyć poza granicami USA wpływy w wysokości pół miliarda dolarów.
Warner Bros. i Sony (a za tydzień Fox) cieszą się z tak dobrych wyników, wiedzą bowiem, że już w czerwcu i lipcu czeka ich poważna konkurencja – Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej.
Na podium znalazło się jeszcze miejsce dla komedii
"Sąsiedzi". Film poza granicami USA sprzedaje się zdecydowanie słabiej niż u siebie. W weekend zarobił 13,5 mln dolarów, a w sumie ma na koncie 54,8 mln dolarów. Tymczasem w Stanach film zbliża się już do 100 milionów.
Kolejna komedia –
"Inna kobieta" – okupuje miejsce czwarte. Film z
Cameron Diaz w jednej z głównych ról zarobił w weekend 8,3 mln dolarów. Dzięki temu zagraniczne wpływy sięgnęły 79,8 mln dolarów.
Nasze podsumowanie kończymy filmem, który już zapisał się w historii światowego kina. Do pierwszej piątki powraca animacja Disneya
"Kraina lodu". Jest to możliwe dzięki obsesji, jaka na punkcie filmu wybuchła w Japonii. Obraz po raz 10. znalazł się na szczycie tamtejszego box office'u. Co ważniejsze, i jeszcze trudniejsze do uwierzenia, wpływy wzrosły o 8% w porównaniu z ubiegłym weekendem. Jest to w tej chwili najbardziej kasowa animacja amerykańska w historii Japonii i trzeci najbardziej kasowy film amerykański w ogóle.
W weekend
"Kraina lodu" zarobiła 7,8 mln dolarów, a jej globalne wpływy – po 26 tygodniach w kinach na świecie – przekroczyły 1,2 miliarda dolarów. Jest to dopiero szósty film w historii, któremu ta sztuka się udała.
"Kraina lodu" jest też dopiero ósmym filmem w historii, który poza granicami USA zarobił co najmniej 800 milionów dolarów.