Guillermo del Toro, człowiek tysiąca projektów, znalazł sobie właśnie kolejny film do realizacji. Reżyser ma stanąć za kamerą remake'u klasyka SF,
"Fantastycznej podróży" z 1966 roku. O tym, że
del Toro jest zainteresowany projektem, pisaliśmy w styczniu zeszłego roku. W międzyczasie sprawy jednak przyspieszyły.
Getty Images © Mike Coppola Studio 20th Century Fox przygotowuje projekt już od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz filmowa machina zaczyna kręcić się na dobre. Pojawiła się już nawet planowana data początku zdjęć: to pierwsze dni stycznia. Ekipa pod wodzą
del Toro będzie pracować w Toronto.
W oryginale życiu wybitnego uczonego zza żelaznej kurtyny zagraża skrzep wewnątrz mózgu, powstały wskutek silnego uderzenia podczas zamachu na niego. Zabieg chirurgiczny poprzez trepanację czaszki jest niemożliwy. Nauka jednak dysponuje już metodą dowolnego zmniejszania przedmiotów i organizmów żywych. Kilkuosobowa ekipa naukowców-płetwonurków, umieszczona w specjalnej łodzi podwodnej, zostaje zmniejszona do mikroskopijnych rozmiarów, a następnie wstrzyknięta do arterii krwionośnych chorego. Jej zadaniem jest dotrzeć do wnętrza mózgu i usunąć skrzep. Ekipa, płynąc w naczyniach krwionośnych, przedziera się przez kolejne organy ciała.
Swego czasu nakręceniem remake'u filmu był zainteresowany
James Cameron. Podobno twórca zajęty obecnie na planach czterech sequeli
"Avatara" będzie pełnił funkcję producenta projektu.
Film nie ma na razie daty premiery, ale nie należy spodziewać się go w kinach przed 2019 rokiem. W międzyczasie zdążymy zobaczyć nowy film
del Toro,
"The Shape of Water", który zadebiutuje na tegorocznym festiwalu w Wenecji.