No tak wszystko pieknie, fajnie dla Victora bo jego pupil ożył... ale co ma powiedzić schizowa dziewczynka co jej kot zamienił sie w potwora i zdechł? Fakt, głupi Pusiaczek nie musiał pchać do pyska nietoperza, no ale skąd kot miałby wiedzieć że zaraz przemieni się w jakiegoś misz-masza? Taki niby fajny Happy end, ale wracamy do sytuacji z początku filmu - kolejne dziecko z martwym zwierzątkiem
Szkoda mi jej i kota :/