To jest taki nasz polski Christian Bale. Charakteryzacja na tym dodanym zdjęciu jest niesamowita. Czekam z niecierpliwością.
To jest świetny aktor z własnym dorobkiem a nie żadna POLSKA WERSJA hollywoodzkiego Gwiazdora... Może nie miałaś/eś tego na myśli ale denerwują mnie te porównania polskich aktorów do Hollywoodzkich Gwiazd. I ogólne przeświadczenie ze amerykańskie = lepsze.
Tak, chodziło mi o porównanie do Bale'a, który jest znany właśnie ze swoich transformacji i tylko do tego. Ogrodnik spokojnie dorównuje wielu Hollywoodzkim gwiazdom, co udowodnił już nie raz.
Coś w tym jest. Ja myślałem, że to prawdziwy Kaczkowski. Charakteryzacja swoją drogą, ale ten chłop naprawdę jest niesamowitym kameleonem. No i jest prześwietnym aktorem!
Marzę o jednym w polskim kinie. Przestaną seplenić, zapłacą za dźwięk twórcom na youtubie skoro sami są tak nieudolni, żeby nie sklecić klatek po "studiach" i znajdą lepsze źródło finansowania niż katokalibska sekta sygnująca się instytutem filmowym. To moje marzenia. Ambitne, zdaję sobie sprawę, ale trzeba mieć szczytne cele.
A moim zdaniem znalazł sobie jakąś dziwną drogę odtwarzania (rzadziej grania) ludzi z ułomnościami. Często przerysowuje te postacie i nadaje im karykaturalny rys.
Dokładnie. Mam wrażenie, że specjalnie chwyta się takich ról, biografii bo to chyba trochę łatwiejsza droga do nagród i uznania, a widać, że ma na to parcie. Zauważyłam, że kiedy gra postacie oryginalne, wymyślone na potrzeby scenariusza to tak naprawdę niczym się nie wyróżnia. Zamiast budować wiarygodnych bohaterów, bazując na swoich emocjach , warsztacie i tworzyć oryginalny charakter, on odtwarza z uporem maniaka postacie autentyczne dodatkowo je przerysowując. A potem zbiera za to szereg nominacji i pochwał. Według mnie zbyt wcześnie przyklejono mu łatkę wybitnego, najlepszego w Polsce aktora.
No właśnie ja się nigdy nie spotkałam. Wszędzie widzę same zachwyty. Nie wspominając jak usilnie jest promowany przez media i branżę na najlepszego aktora młodego pokolenia gdy są lepsi. Mało kto patrzy obiektywnie.
Ogrodnik wyspecjalizował się w sztampie. Autentyczne postaci zawsze kreuje w ten sam jednowymiarowy sposób. Przerysowanie, 0 wnikliwości etc... Dla mnie wszystko co robi Ogrodnik to maksymalne fizyczne upodobnienie się do oryginału, a w dobrym aktorstwie to zdecydowanie za mało.
Jestem podobnego zdania, dla mnie rola ks. Jana właśnie momentami była karykaturalna...
Nie podobni wizualnie, jako aktorzy też nie bardzo. Poza tym Bale jest trochę przereklamowany, a Ogrodnik niedoceniany.
PS. Nie przepadam za polskim kinem, zwłaszcza tym współczesnym.
Ogrodnik niedoceniany? Przecież od kilku lat jest regularnie obsadzany i za każdym razem dają mu nominacje i nagrody gdy istnieje wiele lepiej odegranych ról, które na rzecz Ogrodnika są pomijane. Nie raz już natknęłam się na określenie, że to najwybitniejszy polski aktor (co jest na wyrost bo są lepsi), a i on sam ma o sobie takie mniemanie co ostatnio można było usłyszeć przypadkiem w trakcie wywiadu Andrzeja Seweryna u Żurnalisty.
Dokładnie tak, jak zobaczyłam pierwszy raz to wiedziałam że twarz znajoma ale nie mogłam skojarzyć aktora. Bardzo dobra rola.
A co do filmu " Johny " to Ogrodnik wystękał te role ktorej bliżej do złotych malin niż oscarów
Przyznam, że po Chcę żyć (2013) i Cicha noc (2017) miałem większe oczekiwania co do jego roli, natomiast Trojan mam wrażenie, jeszcze nie wyszedł z roli Tomka Komendy, zauważyłem u niego wciąż ten sam sposób mimiki. Co do filmu to miałem poczucie, że pod względem formy reżyser próbuje naśladować Xaviera Dolana, jakby twórca naoglądał się skądinąd wyśmienitego filmu Mama (2014) szybki teledyskowy styl, użycie muzyki, która ma współgrać z fabułą i podobne zakończenie. Tyle tylko, że Dolan umiejętnie wzbudza dramatyzm, tutaj natomiast reżyser próbował zupełnie niepotrzebnie jeszcze mocniej podkreślić, że ksiądz Jan Kaczkowski był wyjątkową osobą sceny, w których podkreśla to światłem, były przedobrzone. Mimo tego nie uważam, że był bardzo słaby film, dlatego oceniłem film na 5 gwiazdek.
Ja już byłem na nie gdy dowiedziałem sie że bedzie kolejny film gloryfikujący następnego duchownego. Bo już mam iść dosyć, wole by pomniki sie demontowało A nie dostawiało nowe. Zobaczyłem z ciekawości i sie nie zawiodłem , po jeszcze przed seansem byłem na nie. Seans tylko mnie utwierdził
Przyznam, że przed seansem tego nie wiedziałem, a nigdy też nie nastawiam się pesymistycznie względem tego, co chcę obejrzeć. Bywa za to, że mam względem filmów/serial większe oczekiwanie i się po seansie bywa, że się rozczarowuje Johnny to zdecydowanie ten przypadek. Czytałem, że pierwotnie kto inny miał reżyserować film, ale niestety nie natrafiłem na informacje, kto to miał konkretnie być, finalnie od debiutanta uważam, otrzymaliśmy obraz strawny, ale zdecydowanie stworzony od linijki do linijki.
Charakteryzacja i zgodność wyglądu na 5 z plusem aczkolwiek uważam że Ksiądz Jan był bardziej charyzmatyczna i ciekawa osoba niż to ukazano w filmie.