jak Pan Marcin! Zdobyć popularność, mieć rozpoznawalną twarz. Nie jako aktor ale jako krytyk filmowy/filmoznawca który to kierunek swego ukończyłem. Może jakieś namiary sobie przekażemy i coś we dwóch zadziałamy żeby zmienić swój status popularności? A tak po prawdzie, pomysł na ten film jakiś był, ale nie do końca chyba przemyślany. Miesiąc po miesiącu w różnych sytuacjach walki o rolę i nie tylko, bo i zakładanie rodziny w tle, zwykłe zarabianie na życie nie tylko poprzez granie, ale i w polu w Norwegii itd... Życie po prostu. dŻeby popularność zdobyć to dzisiaj nie tędy droga. Panie Marcinie, konferansjerka, jakieś skecze i inne "świrowanie pawiana" żeby być zauważonym i zdobyć w ten sposób sławę i uznanie, to tylko i wyłącznie jeden kierunek! Mianowicie swój kanał na "jutiubie". Wtedy po jakimś czasie zostanie Pan zauważony i odkryty, tylko trzeba tam kreatywności i pomysłowości, żeby się przebić przez morze konkurencji. Tym filmem jakąś tam uwagę Pan na siebie zwróci, ale myślę, że bezskutecznie.