Pojawia się w ostatnich "sekundach" filmu... a potem napisy końcowe.
Nie wiem, co to miało być, ale świat naprawdę schodzi na psy, skoro tak genialny aktor pozwala sobie na taką wtopę.
Wtopę? Coś spartolił, zagrał w filmie klasy D? Co jest złego w krótkim (nawet aż tak krótkim) epizodzie, w całkiem przyzwoitym filmie?
Widać, że ma chłopak sporo kredytów.... W końcu nie tylko Nicolas Cage może robić długi :) a jak ładnie to wygląda w zapowiedziach i napisach...
Sporo kredytów? A kto powiedział, że w ogóle zagrał dla kasy, może dla czystej zabawy? Brad Pitt zagrał w Deadpolu 1 sekundę, a jego zapłatą była filiżanka kawy!
Dobrze, że nie pozna Twojej opinii. Podjął tę decyzję pochopnie, a może wręcz nieświadomie i teraz by się bardzo wstydził.
Czytałem gdzieś ostatnio, że w Milczeniu Owiec Anthony Hopkins był na ekranie zaledwie kilkanaście minut i za tę rolę otrzymał Oskara.
Jasne jest więc chyba, że Andy również zrobił agresywny wjazd na to wyróżnienie. Gdyby dali mu kilkanaście sekund więcej i zdążyłby ujawnić się jako homoseksualista, nieutulony w żalu chłopak szlachetnego, doskonale wyedukowanego i obowiązkowo czarnego Gusa Mancuso, statuetkę miałby murowaną.
tez mnie to rozbawilo, ale w sumie scen mogl nagrac wiecej, a poprostu stwierdzili ze wytna i zostawia koncowke tylko
To są właśnie te perełki filmowe - światowa gwiazda ma tylko migawkowe wejście na plan. Dustin Hoffmann w którymś podrzędnym filmie przechodził z psem przez ulicę, bo akurat kręcili scenę w jego dzielnicy i zgodził się za darmo taką scenkę odegrać i to tak żeby widz zauważył że to Dustin, ot, magia Hollywood :-)