Z trailera wygląda, że film mocno inspirowany "Na noże" w estetyce Wesa Andersona. Ciekawe czy to tylko ładna kopia czy coś świeżego?
Odpowiedź jest prosta. Po ponownym, niedawnym seansie "French Dispatch", ten film wypada blado. Jest bardzo zachowawczy, momentami wręcz ostrożny imitując styl produkcji Andersona. Przez co w pewnym momencie zaczyna nużyć i nie zmienia się to do samego końca
Spodziewałam się czegos lepszego. "Na noże" o wiele lepszy, najciekawsze są momenty pomieszania komedii z kryminalną intrygą.