Proponuję mały sondaż. Kto ma ochotę, niech odpowie na pytanie, czy jego/jej zdaniem mąż głównej bohaterki pracował dla UB czy nie. Proszą tylko o krótką i zwięzłą odpowiedź:
1. Tak
2. Nie
3. Nie wiem.
Nie wiem. Nie ma w filmie jednoznacznych dowodów. Zreszta wydaje się, że tego właśnie chciał reżyser.
Też uważam, że właśnie tego chciał reżyser. Ja osobiście wyznaję zasadę domniemania niewinności, póki nie ma niezbitych dowodów czyjejś winy. Wątek założyłem dlatego, że sądząc po innych komentarzach, wielu użytkowników wydało wyrok i poszlaki uznało za nie budzące najmniejszych wątpliwości dowody. Mam nadzieję, że to forum nie jest wiernym odzwierciedleniem poglądów dominujących w Polsce, bo to by oznaczało, że większość Polaków to paranoicy.
Nie jestem pewien, czy dobrze zrozumialem Twoje ostatnie zdanie. Czy uwazasz, ze obecnie w Polsce dominujacym pogladem jest, ze prawie wszyscy wtedy pracowali dla UB? I stad wysnuwalbys wniosek, ze jesli tak Polacy dzis sadza, to sa paranoikami?
Nie. Chodzi mi wypowiedzi użytkowników pod tym filmem. Całkiem spora część użytkowników jest przekonana, że mąż głównej bohaterki pracował dla UB, chociaż nie ma na to niezbitych dowodów.
Ja mam wrazenie, ze jednak tak, a dla mnie potwierdzeniem jest to (moze blednym) kiedy pojechal do tego historyka Mirskiego strzelil mu w pysk i wykrzyknal mu w rozpaczy: "i po co ci to bylo"...
A poza tym kierujac sie intuicja glownej bohaterki, ktora odsunela sie od meza w tak drastyczny sposob, uwierzylam, ze TAK
Ja prawie na pewno zrobiłbym to samo, jakbym był niewinny, bo ten człowiek jednym pomówieniem zniszczyłby moje życie. I po co? Dla paru minut sławy? Dla odkupienia własnych win? Z powodu własnych paranoi? Jakbym był winny, to może bym to przełknął. Wydało się, trudno. Zawsze liczyłem się z taką ewentualnością. Ale nigdy bym się z tym nie pogodził, gdybym jednak nic takiego nie zrobił.
Dokladnie tak samo mysle. Slowa skierowane do historyka sa kluczowe. Przeciez, gdyby byl pomowiony, sa inne drogi. I inne slowa- dlaczego.
był bo na końcu postać grana przez Wardejna zapytała czy pomóc,załatwić coś itp czyli jak to w post komunie cały czas w przywilejach...
tak; nie próbował w racjonalny sposób rozmawiać, wyjaśniać - a formą obrony : krzyk i agresja, czyli zachowania histeryczne - teatrzyk dla głupiej gąski, czyż nie ?