Uwielbiam filmy z Jackie Chanem, ale ten jest tylko średni. Zdecydowanie za długi, sceny się dłużą, a na dodatek humor wciskany na siłę.
O, widze nizej, ze kolejny film dla ciebie na nie, bo nie.
Tak, wiem, ze JC nie ten juz co dawniej, lata leca, ale jezeli wezmie sie porowna jakis jego film po 2006 z tym, to nie wypada naprawde zle.
Po probach grania na powaznie lub w dziwnych kooprodukcjach zachodnich i indyjskich, tutaj wrocil na wlasne podwórko...
Co to za glupia moda panuje ostatnio na FW, ze wiekszosc chinskich i koreanskich filmow ma glowny tytul w rodzimym jezyku, ktorego nikt nie rozumie? Nie mozna po ludzku dac jako glowny tytul polski lub miedzynarodowy (w domysle: angielski)?
Nawet obok tytulu chinskiego nie ma angielskiego: "Railroad Tigers"! :/
"Railroad Tigers" osadzony jest w Chinach w 1941 roku i skupia się na zwyczajnym pracowniku kolei. Dowodzi on ekipą bojowników, którzy wykorzystują swoją wiedzę o kolei, aby przeszkodzić w transporcie japońskim okupantom i kraść jedzenie dla głodujących mieszkańców.
W wioskowym cwaniaku, żyjącym z okradania japońskich składów, budzi się poczucie patriotyzmu po egzekucji żołnierza któremu chciał pomóc. Postanawia więc pomóc w wysadzeniu mostu o kluczowym znaczeniu dla japońskiej armii.