Widziałem tylko 1 część i nie rozumiem jak do tej pory zachwytów i nagrody dla całej trylogii. Męczące i nie specjalnie udane balansowanie pomiędzy formułą dokumentu politycznego, a strukturą baśni skutecznie odstraszyło mnie od kolejnych 2 części. Reżyser niewątpliwie miał spore ambicje, ale jak sam w filmie asekuracyjnie mówi - to trochę projekt, który nie może się udać. Po pierwszej części jestem mu skłonny wierzyć.