Na tym koncentruje się reżyser w tym genialnym kryminale..niby banał, ale....
Film jest niezwykle złożony i oryginalny, intrygujący, trzymający w napięciu, chwilami nawet zabawny, ale ogólnie fundujący widzowi szereg niezwykle emocjonujących scen.
Plus wspaniałe, wieloznaczne zakończenie, jak to zwykle bywa w kinie azjatyckim..
Filmowi nie brakuje czarnego humoru. Jego źródłem najczęściej jest niezbyt bystry zastępca inspektora, człowiek uwielbiający rozmawiać z podejrzanymi za pomocą
...ciosów nogą z wyskoku. Dzięki temu właściwie każdy podejrzany ochoczo przyznaje, że jest mordercą. Cóż, Korea lat 80-tych do państw prawa na pewno się nie zaliczała. Humor przewija się też w rozmowach
średnio rozgarniętej policji miejscowej z wykształconym przybyszem ze stolicy.
Najważniejsze jednak jest śledztwo. Nie ma tu żadnego genialnego Sherlocka Holmesa, łatwo rozwiązującego zagadki. Mamy prozę życia - przechodniów zadeptujących ślady, techniczne ograniczenia, nieszczęśliwe wypadki świadków, błędne decyzje, mylne tropy. Światem nie rządzą oczywiste zasady. To co nas czeka to bezradność i frustracja, to wrażenie, że coś wciąż wymyka się z rąk.
Ten film to prawdziwa perełka kina azjatyckiego i myślę nie tylko-szczerze POLECAM
dodam, że klimat wzmacnia obraz życia Korei, wieczne alarmy, ćwiczenia, zaciemnienia i to lat 80-te, faktycznie film perełka
zakończenie wieloznaczne i szkoda, że operacji nie podjęto wątku tego detektywa
Także w niedopowiedzeniach tkwi urok tego filmu. Może lepiej, że tak zostało :)
Trudno byłoby przejść obok tego dzieła z obojętnością... Widziałem go już wielokrotnie (chyba 15 razy) i do tej pory mimo, że prawie znam go na pamięć nie mogę się nadziwić jego urokiem...
Scena przesłuchania Sam Wiesz Kogo zakończona butem w klatę i zbitą żarówką to jest G-E-N-I-U-S-Z.
po 2 seasach tego filmu podczas minionych 6ciu lat od perwszego obejrzenia, ocenę podniosłam do 10 oczek, bo stwierdzam z przekonaniem, że jest to kryminał idealny :)
moje pierwsze zetkniecie z tym filmem to byl koniec filmu w polskiej telewizji, a dopadlo mnie wtedy takie wrazenie jakie to dziwne i pociagajace, to wrazenie nie zostalo zapomnian e i po kilkunastu latach dane mi bylo przezyz te historie, bo wszystkie drogi zawsze prowadzą do domu, gdziekolwiek on jest
Bezradność to najlepsze słowo jakie może opisać ten film. Policjanci na których wiesza się psy, że nic nie robią, a którzy nigdy nie byli przygotowywani na sprawę seryjnego mordercy mimo to starają się ze wszystkich sił.
Ostatnia scena jest mocna - jeśli ktoś uważnie oglądał film to będzie wiedział dlaczego. Tyle, że musiałem obejrzeć ją po angielsku bo nie było polskiego tłumaczenia tej sceny nie wiedzieć dlaczego.
Z Koreańskich filmów o policjantach polecam Lament 2016.