W "Hero" była najbarwniejszą i najpiękniejszą postacią... zachwycająca gra i uroda. Nie mówiąc już o walkach ;-)
E tam dziadek od pisania papirusów był lepszy, niezły był też facet grający królewskiego żołnierza (chodzi mi o tego, co w scenie wprowadzania jeta do pałacu stał po prawej stronie w 34 rzędzie 81 w kolejności licząc od tego z zadartym nosem)