ten gość jest dla mnie najlepszym po Freemanie i Washingtonie czarnoskórym aktorem. Jeśli chodzi o serię Spartakus to rzadko widziałem aby aktor z drugiego planu,wybił się przed główną postać- to pokazuje jego klasę.
To fakt. W 300 zagrał w zasadzie jedynie epizod a jak zobaczyłem kolesia w Spartakusie od razu skojarzyłem. Jeżeli chodzi o drugi plan to w Spartakusie wybija się jeszcze Manu Bennett "Crixus" równie świetna rola że nie wspomnę już o Johnie Hannah.
:D .Lee ma trochę inny styl , trochę za bardzo błaznuje . Ale też go lubię .
Jest dużo uprzedzeń dla czarnoskórych aktorów. Większość widzów widzi ich bardziej w filmach jako dzikusów z getta noszących luźne stroje i strzelających się w wojnach narkotykowych.
Freeman , Washington czy Mensah to zaprzeczenie tego wizerunku.Pełen spokój,godność i kultura . Każdy z nich "nosi krawat" lepiej niż jakikolwiek europejczyk.