Nie wiem jak oni to zrobili, ale z każdą minutą, lubiłem Trico co raz bardziej. A scena, w której ten próbuje uratować chłopaka, przenosząc go z miejsca na miejsce, skamląc z niepokoju a potem się ciesząc, mnie po prostu rozwaliła emocjonalnie.
Jeżeli chodzi o zakończenie, to zmiażdżyli. Takie rollercoaster emocji, że szok. Wybrali chyba najlepsze rozwiązanie i tym samym otworzyli sobie drzwi do kontynuacji, mając na nią mnóstwo możliwości.
Gra inna niż wszystkie. Co prawda nie czekałem na nią 10 lat, ale jeżeli jest ktoś taki, to z pewnością się nie zawiedzie. Oczekiwał niesamowitej, emocjonalnej przygody i ją dostanie.
Historia bardzo dobra ale za całokształt ocenić grę na 10? Dla mnie śmieszne ale oczywiście masz do tego prawo. Momentami nie mogłem już wytrzymać jej błędów. Sterowanie i zachowanie postaci...Porażka! Błąd na błędzie. Kamera momentami przyprawiała o pianę na ustach....Oraz Trico....Nieraz latałem jak głupi w kółko czekając aż zrobi co trzeba bądź posłucha. Kocham ICO oraz Shadow of collosus ale TLG.......Żeby nie te błędy....
Dla mnie historia dobra, ale do powalajacej jej daleko, a sama gra niestety dosc monotonna i irytujaca (sterowanie i przywolywanie trico..)
Dla mnie gierka na 7 i nic wiecej. W poprzednie gry Uedy nie grałem, ale chyba musialy robic wieksze wrazenie
btw warto nadal zagrac w sotc? Mam PS2, ale obawiam sie tragicznej mechaniki na dzisiaj
Twórcom udało się w mistrzowski sposób zbudować niezwykle silną więź naszym towarzyszem, że aż trudno było sobie odmówić kolejnych pieszczot i pocieszania Trico :D Jeśli chodzi o fabułę, to historia w typowo japońskim stylu(czyli jak dla mnie, nie do końca jest wszystko jasne, skromna narracja, brak happyendu).
Jeśli chodzi o sterowania, to postać była, jakby to powiedzieć... bezwładna. To jednak nie wada, bo trzeba pamiętać, że sterowaliśmy dzieckiem, które nie miało typowej dla dorosłych dobrej koordynacji ruchów. Jedyny mankament, to momentami niezbyt dobra praca kamery, przez co można było fiknąć w przepaść, albo wejść w okolice odbytu Trico :D Choć i tak było o 300% lepiej, niż np. w Uncharted. Gra nie wymagała refleksu czy celności. w zasadzie jedyne czego wymagała, to umiejętne obranie dobrej trasy/kierunku i wydawanie bardzo precyzyjnych komend, bo w przeciwnym wypadku można było cofnąć się na grzbiecie Trico o kilka kroków... Ciszę się, że twórcy potraktowali graczy jak osoby inteligentne i nie wciskały na siłę jakiś znaczników by łatwiej obrać odpowiedni kierunek wędrówki. Z pewnością nie leży to osobom, które lubią gry przechodzić, ale te które lubią w nie grać powinny być zadowolone.