na poczatku wydaje sie banalny, ale potem nawet wciąga ta opowieśc o przyjaźni człowieka ze zwierzęciem, walka z przeciwnościami, momentami naciągany (np. końcówka wyścigu na pełnym galopie koni), ale nie przeszkadza to tak bardzo, po obejrzeniu chciałoby się chwycić kowbojski kapelusz, lasso i uciec od tej betonowej dżungli :D
podsumowując fajny, ale nie dal fanów "Za szybkich za wściekłych" ;)