Jeżeli ktoś przepada za obyczajowo-przygodowymi filmami, ładnymi zdjęciami i muzyką oraz pięknymi plenerami i końmi… to film się na pewno będzie podobać. Może nawet wzruszy... no i ten iście hollywoodzki happy end.
Film dla miłośniczek Viggo Mortensen - obowiązkowo ! :)
Film nie był wg mnie tragiczny, choć problematyka mało oryginalna, trochę to wszystko bajkowe, naciągnięta, przesadzone i polukrowane…A pomysł wciśnięcia do jednego filmu szejka szejków… i cowboya, jakiś nienajszczęśliwszy :( I nie wierzę, aby najwytrzymalszy mustang na świecie przebiegł tak dzielnie te kolejne xxx kilometrów z taką raną! Nikt mi tego nie wmówi! Na 10 punktów dam powiedzmy 6. Ale i tak pewnie mnie tu zaraz zbesztają…
( że za dużo ;)
Pozdrawiam!
W sumie zgodzie sie z Toba, film mozna obejzec wieczorowa pora, jak to u mnie mialo dzis miejsce i do tego popijajac winko;)
Ale na powaznie - tez nie za bardzo rozumiem umiejscowienie kowboja u szejkow, ale przyznaje, ze za ten pomysl dalem filmowi 8. Po prostu cos innego. Na rowniez wysoka ocene zasluguje gra aktorska.
Koncowka - standard - happy end, chociaz kon mogl pasc.. (czarny humor).